Na każdej szafce,
półce i ścianach wisiały lub stały nagrody i zdjęcia z zawodów jeździeckich. Na
jednym ze zdjęć poznałam Norę i i ... Księżniczkę. To najstarsza klacz w tej
stadninie ma około dwudziestu dwóch lat i nielubi się zbytnio ruszać, ale teraz
zobaczyłam jak galopuje z lotna zmianą nogi ,w zawodach ujeżdżeniowych. Na półkach
stały piękne trofea, a na ścianach
widniały zdjęcia i wstążki. Najbardziej moja uwagę przyciągnęło trofeum z
wojewódzkiego konkursu skoków, gdy otrzęsłam się po pierwszy wrażeniu miałam ochotę pobiec do Nory i wypytać o wszystko, ale postanowiłam uwinąć się z
zadaniami z listy i wtedy do niej pójdę. Pozamiatałam tam szybko i poszłam wyczyścić
konie. Idąc po zgrzebła i inne spotkałam Alberta.
- Kolacja na ciebie
czeka w siodlarni.- powiedział i poszedł w swoją stronę
- Dzięki. – rzuciłam
szybko i poszłam dalej.
Na pierwszy ogień
poszedł Święty – kary ogier Szlachetnej Półkrwi, jest bardzo łagodnym i
przyjacielskim koniem, więc kiedy go czyściłam co chwila trącał mnie. Ze
Świętym poszło
szybko. Tak samo było z Jottą, nadeszła pora na Magika był strasznie agresywny
gdy czyściłam go zobaczyłam na przednich nogach i z boku rany jak po ... DRUCIE
KOLCZASTYM, ale na ogrodzeniach w stadninie niema drutu kolczastego, więc
skojarzyłam to z porwaniem Rosy, postanowiłam że powiadomię o tym Norę po
skończonej pracy. Nadszedł czas na naszą
mistrzynie – Księżniczkę.
Była bardzo
spokojna, wyczyściłam ją szybciutko i poszłam po wiadro z owsem dla koni, każdy
z koni dostał odpowiednią dawkę karmy. Przypomniało mi się że w siodlarni
czeka na mnie kolacja. Umyłam ręce w łazience i poszłam do siodlarni na stole
czekał talerz z kanapkami z żółtym serem i rzodkiewką. Zjadłam je ze smakiem po czym odniosłam talerz, do stołówki, a sama udałam się do Nory.
- Skończyłam całą
pracę.- poinformowałam
- Dziękuje. Czy coś
jeszcze ?
-Tak, gdy czyściłam
Magika znalazłam na jego nogach i boku drobne rany take jak po drucie
kolczastym i pomyślałam że to może właśnie na Magiku ktoś uprowadził Rosę.
- dobrze sprawdzę
to.A tak w ogóle czy rany Magika są poważne czy nie ?
- Mogło wdać się zakażenie.
- Więc wezwę panią
Darię.
- Mam nadzieje że wszystko w porządku.- i wyszłam z pokoju z
uczuciem że nic nie mogłam powiedzieć o sprawie pomieszczeniu 22. Wróciłam do
pokoju, przeprałam się w piżamę i rzuciłam się na łóżko nie mając nic do roboty
postanowiłam poczytać moją ulubioną książkę czyli Igrzyska Śmierci. Po piętnastu minutach czytania odłożyłam książkę do walizki i nagle przypomniałam sobie o
notatniku mamy.