Obserwatorzy

piątek, 21 marca 2014

Rozdział 10

Po przyjściu na miejsce okazało się, że dołącza do nas nowy instruktor jazdy.
- W tym tygodniu grupa zaawansowana będzie miała ćwiczenia na parkurze i ujeżdżalni, a przez to, że pani Paulina nie wróci z pokazu przedstawiam wam pana Łukasza- Przedstawiła nam go Nora.
Gdy tylko wyszedł z cienia zobaczyłam ciemnego bruneta z niebieskimi oczami, dość wysokiego.
- Pan Łukasz będzie uczył jazdy... – W tym momencie zawiesiła głos i przejechała oczami po obozowiczach.
-...Zamiast pani Pauliny– Skończył pan Łukasz
-No dobrze a teraz się zbierać, a i jeszcze Sara i Albert do mnie poproszę na chwilę.
- Będziemy na stołówce jakby, co- poinformowała mnie Lena
- OK.
Byłam cała w skowronkach i nic i nikt nie zdoła mi popsuć humoru.
- Chcecie uczestniczyć w ostatniej lekcji na dziś? Zapytała nas Nora.
- Z miłą chęcią.- Powiedział Albert
- Jasne.
- No to raz dwa na koń.- Oznajmiła z uśmiechem Nora.
Poszłam z Albertem do pokoju. Gdy wychodziłam do pokoju zobaczyłam jak biegła do mnie Lena i krzyczała.
- Chodź szybko... ktoś jeździ na... Rosie na rolkrurze.- Powiedziała cała zdyszana.
- Co?!?!?!? I kto na niej jeździ?!!!???!!!
- Pola!!! Wysyczał przez zęby.
- O nie! Teraz będzie miała ze mną do czynienia.- Krzyknęłam i pobiegłam w stronę stajni, a Lena udała się do Dagmary.
Pobiegłam na ujeżdżalnie. Stanęłam jak wryta przed bramą ujeżdżalni. Pola lonżowała Rosę bijąc ją batem za każde wyrwanie do przodu a sama ją zachęcałaby biegła szybciej, a na ogrodzeniu wisiało siodło i ogłowie.Rosa miała całą szyję w pianie tak samo jak pysk.
Otworzyłam bramę i wleciałam jak pocisk na parkur.
-Zostaw nią!
-Wszyscy mówią, że jest jakimś diabłem, że nie pozwala się dosiąść i lonżować a teraz chodziła pode mną jak aniołek i patrz jak świetnie radzi sobie na lonży. – Powiedziała Pola śmiejąc mi się w twarz.
-Zostaw ni...-Nie dokończyłam, bo widziałam jak Pola unoś rękę z batem i ma zamiar nim uderzyć Rosę. Nie myśląc, co robię rzuciłam się w jej kierunku i w ostatniej chwili złapałam bat, który z świstem przedzierał powietrze. Ścisnęłam go tak mocno, że nie czułam jak krew zaczyna wydobywać się z rany, którą zrobił bat.
- Puść ją!!!- Krzyknęłam
- Jak będę chciała to ją puszczę a teraz puść bat.
- Ani mi się śni.
Rosa widząc, że Pola jej nie uderzy postanowiła zaatakować. Zaczęła galopować w naszym kierunku. To działo się jak w zwolnionym tempie. Rosa biegła szalonym galopem na nas a my stałyśmy jak wryte nie mogąc się ruszyć nasze nogi stały się jak z betonu.

Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze. Cieszę się że aktywność wzrosła. Prawdopodobnie w weekend dodam dwa rozdziały. Mam do was pytanie czy ktoś z was był na obozie w stajni "Cavaletto" w Gawłowie za Nasielskiem ? Co o niej sądzicie i czy ktoś się tam wybiera i może przypadkiem na turnus III? http://www.cavaletto.info/news.php Papaty 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz