Jeszcze tego dnia chciałam bardzo popracować
z Rosą. Byłam do tego przygotowana gdyż dostałam od taty nieużywany strój, który kupił mamie na dzień przed pożarem. Beżowe bryczesy, kremową bluzkę, beżowy kask i rękawiczki oraz czarne oficerki.Przebrałam się w niego i poszłam do pani Dagmary poinformować że chce popracować z Rosą. Zgodziła się, ale powiedziała że za około pietnaście minut przyjdzie. Po rozmowie ruszyłam w stronę stajni. Na wysokości wyjścia z budynku usłyszałam, że ktoś mnie goni.
Okazało się, że pani Dagmara poprosił Alberta by pomógł mi z koniem. Przez dłuższy czas nie odzywaliśmy się do siebie. Przy stajni powiedział, że pójdzie otworzyć
wejście na plac treningowy, a ja miałam w tym czasie przyprowadzić konia. Zabrałam
kantar i usiłowałam założyć go klaczy. Po kilku próbach udało się.
Zaprowadziłam Rosę na plac. Klacz była mocno zestresowana i biegła bardzo
nerwowo, ale udało mi się ją uspokoić żeby poruszał się spokojnym kłusem, a potem galopem. Właśnie miałam iść spytać się instruktorki czy mogę spróbować ją osiodłać kiedy przyszła i się zgodziła . Z osiodłaniem poszło szybko, gorzej
było z jazdą. Klacz nie reagowała na polecenia trenerki ,która najpierw na nią
wsiadła, Rosa nie strzelała baranków tylko stała jak słup i nic nie robiła. Instruktorka
pozwoliła mi na nią wsiąść, ale i mi nic nie udało się zrobić, po półgodzinie postanowiłam,
że na dzisiaj koniec. Odprowadziłam klacz do stajni, po czym z Albertem poszliśmy
do swoich pokoi. Ja w czasie nieobecności dziewczyn mogłam do końca rozpakować
się. Trafiłam na coś dziwnego w mojej walizce. W małej kieszonce, z której nie
korzystałam dotąd znalazłam dziennik z napisem, wielkimi literami inicjały
mojej mamy. Otworzyłam go i przeczytałam początek
Mój pierwszy ”inny”
trenowany kon Rosa to troche dziwna klacz, bo trzeba do niej mowic
po hiszpansku, bo z tamtat sie wywodzi.
Wprawo to naprzyklad a la derecha...
Już wiedziałam jak pracować z Rosą. Poszłam do Alberta i
wszystko mu opowiedziałam.
- Chodzimy do tej małej biblioteczki i dowiedzmy się jak mam
do niej zwracać się.
- Dobrze.
Po piętnastu minutowym szukaniu wiedziałam jak zwracać się
do klaczy.
Tłumaczenie
A la derecha – w prawo
A la izquierda
– w lewo
Mas rapido
–szybciej
Mas lento –
wolniej
Przepraszam, że to mówię, ale jest to niemożliwe by koń reagował na komendy. Owszem "znają" pewne słowa, a raczej rozpoznają o co nam chodzi poprzez ton naszego głosu. Jednak jeszcze nigdy w życiu nie słyszałam, żeby koń kiedykolwiek reagował na komendy typu "w lewo", "w prawo". Więc jest to mało realistyczne, ale ogólnie b. fajny rozdział.
OdpowiedzUsuń